Na wyrost można by stwierdzić, iż "Przełęcz ocalonych" to "Szeregowiec Ryan" naszych czasów. Nowy tytuł zrobiony jest z biglem, duszą i sercem. Reżyseria to koronkowa robota, muzyka świetnie podbija dramaturgię starć, zaś esencja filmu, tj. walka na froncie, stanowi istny spektakl przemocy przypominający czasy, w których producenci nie bali się łożyć pieniądze na brutalne kino (...).
więcej